Autor |
Wiadomość |
Matt |
Wysłany: Pon 11:14, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
No, to teraz mogę spać nieco spokojniej
| |
(ech, aż się wzruszyłam.... ;P a tak baj de łej, to nie sądziłam, że tak daleko odchodzić w przyszłość ;P) |
ja już pracuje nad projektem swojego nagrobka
żartowałem! |
|
|
Selene |
Wysłany: Pon 7:47, 30 Paź 2006 Temat postu: |
|
| | poza tym 26 lat to dla mnie za dużo |
aaaa tam, moim zdaniem to tak w sam raz! (;PPP)
tak w ogóle, to z początku było mi trudno się wczuć w sytuację, którą opisał Michał, bo takie zjawisko jak:
| | ale ciągle szukasz tego „Jedynego” |
nigdy u mnie nie występowało ;P
w każdym razie nie masz się czym przejmować Michale, jak się poznaje jakąś porządną i super dziewczynę (jak np. my ;P), to na pewno nie będzie ją obchodzić Twój majątek. Jeśli się naprawdę dobierzecie, to żadne przeciwności nie będą straszne ;}
(ech, aż się wzruszyłam.... ;P a tak baj de łej, to nie sądziłam, że tak daleko odchodzić w przyszłość ;P) |
|
|
Matt |
Wysłany: Sob 22:05, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
Kamień z serca.
Dziękuje za poświęcony czas i energię.
Oczywiście jak ktoś chce jeszcze coś dodać to oczywiście temat dalej otwarty. |
|
|
Natalia |
Wysłany: Sob 14:49, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
wchodzę.
w końcu wiążę sięz człowiekiem, a nie z jego pieniędzmi. |
|
|
Matt |
Wysłany: Sob 12:54, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
| |
poza tym 26 lat to dla mnie za dużo |
nie chodzi, mi o to, że spotykasz go dzisiaj, może to być za kilka lat,
tak by było między wami 1-3 lat różnicy, z tym że on ma 26 lat.
| |
a właśnie, Matt, znasz kogoś takiego @__@ |
nie, nie znam, ale sam się takiego widzę za 6 lat, więc stąd to pytanie
(oczywiście w kwesti materialnej, bo na temat chrakteru i wyglądu się nie wypowiadam )
| |
a ja także do pracy bym iść musiała. niby miłość nie wybiera, co nie? jeśli koleś jest w porządku, to i z kasą by sobie poradził |
Ale zarabia 1500 i już! A jakby Ci się go udało namówic na studia to w grę wchodza tylko wieczorowe, a to już spore obciążenie dla takiego budżetu.
Więc jak? Wchodzisz w to? Bo jak oboje by pracowali (mając porównywalne zarobki) to We dwójkę, żyło by im się całkiem miło, ale jak nadejdzie czas i ochota na bobasa to już trzeba by przycisnąć pasa.
(Pytanie formułuje dla liczby pojedynczej, ale prosze je traktować jak do każdej z Was, tyle że z osobna ) |
|
|
Ciri |
Wysłany: Sob 12:02, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
dokładnie. dlatego jeśli chodzi o gospodarstwo domowe () to facet musiałby pracować, a aby móc awansować, to i studia by się przydały.
a ja także do pracy bym iść musiała. niby miłość nie wybiera, co nie? jeśli koleś jest w porządku, to i z kasą by sobie poradził |
|
|
k |
Wysłany: Sob 8:51, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
a właśnie, Matt, znasz kogoś takiego @__@
a po uściśleniu jeszcze większym pytania :
1500 zł na dwie osoby : za to jeszcze da sie wyżyć. ale jakby w gre mialo wchodzic dziecko -> tu zaczyna sie problem.
jakby mężczyzna chciał zapewnic dobry byt (i miot:D) dla rodziny, musialby 3000 minimum na reke zarabiac a to niemal niemożliwe, wiec jak dla mnie model rodziny, w ktorej oboje pracuja jest nieunikniony. |
|
|
Ciri |
Wysłany: Sob 8:50, 28 Paź 2006 Temat postu: |
|
ja 'kolejki po bułki' miło wspominam, szczególnie w Delikatesach ;P
łetewer
jeśli o aspekt finansowy chodzi, to zgadzam sie z Temi - nie jest zle. i najwazniejsze by miał jakiekolwiek ambicje, chęć awansu, dokształcenia się, cokolwiek..
poza tym 26 lat to dla mnie za dużo za głupia jestem na tak 'dojrzałych' facetów chyba ;D nie wyobrazam sobie po prostu aż 7 lat różnicy w tym wieku |
|
|
Natalia |
Wysłany: Pią 21:02, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
ja ten temat rozpatrywałam w kwestii ogólnej. nie tylko flirtu. na pieniądze prawie w ogóle nie zwróciłam uwagi (boże! i ja śmiem nazywać się kobietą? )
| | Jeśli ogólnie wszystko gra, to czemu nie wchodzić? |
i
| |
2. nic nie jest idealne. najpiękniejsze diamenty są piękne dzięki swoim niepowtarzalnym skazom, więc wolalabym chyba kogoś mniej idealnego |
to tyle jeśli chodzi o kwestie finansową, bo ja, podobnie jak temi, uważam że to całkiem niezła partia (ten opisany koleś ;P), również pod tym względem.
a nawet jeśli miałoby to być mało. takie rzeczy ulegają zmianie co rusz. mam na myśli pracę i zarobki. zawsze może piąć się w górę. no i w końcu ja też moglabym zarabiać. zresztą. kasa to pikuś. tak serio serio.
faceci z kupą forsy mnie onieśmielają
albo są szpanerami. |
|
|
k |
Wysłany: Pią 20:50, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
takie "kolejki po bułki" są chyba najlepsiejsze takie rzeczy się chyba miło wspomina
a faceta który nie "zagadał/podrywał/flirtował" nigdy zadnej dziewczyny to trudno chyba znalesc
jeśli chodzi o samo "ma 26 lat, mieszka we własnym 2-pokojowym mieszkaniu zarabia 1500zł netto miesięcznie i posiada średnie wykształcenie"
sam aspekt finansowy nie jest zły w tym przypadku. powiem wiecej, zarabiac 1500 zł miesiecznie i miec własne 2 pokojowe mieszkanie to calkiem korzystne warunki.
zawsze można z nim wyjechać na jakies rok czy dwa za granice, zarobic full kasy i żyć jak w królestwie |
|
|
Matt |
Wysłany: Pią 20:36, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
| |
1. dla mnie takie spotkanie tego "jedynego' w kolejce po bułki jest trochę naciągane.
|
Tej histori użyłem tylko na potrzeby fabularne mojego pytania .
I w całym tym pytaniu nie mam na myśli tego czy dajesz szansę związkowi zaczynającego się od przypadkowego flirtu
Interesuje mnie tutaj aspekt finansowy. No bo przecież nasz bohater raczej nie jest gwarantem życia w dostatku itp.
Więc jak to wygląda patrząc na to pod tym kątem? |
|
|
Natalia |
Wysłany: Pią 18:53, 27 Paź 2006 Temat postu: |
|
Jeśli ogólnie wszystko gra, to czemu nie wchodzić? (Panną jestem, to sobie pozwoliłam odpowiedzieć)
Tylko że (zaczyna się ;P):
1. dla mnie takie spotkanie tego "jedynego' w kolejce po bułki jest trochę naciągane.
ogólnie rzecz ujmując nie wyobrażam sobie związku który rodzi się ze zwykłego poflirtowania w kolejce.
jeśli ktoś zagaduje/podrywa/flirtuje ze mną, to znaczy że z inną też by to zrobił, a to wg mnie odbiera tę wyjątkowość w związku. a wyjątkowość tej drugiej osoby i świadomość że się jest kimś wyjątkowym dla niej jest dla mnie niezbędna.
trochę teoretyzuję, bo praktyka mija sięz prawdą. zawsze leciałam na miłe słówka i bajery, więc to tylko gadanie ;P
ech. marzy mi się po prostu związek, który rodziłby się i rodził dłuuugi czas. zanim byłabym z kimś poznałabym go już jak własną kieszeń i bylibyśmy dla siebie najlepszymi przyjaciółmi.
taka (tak mi sięwydaje) prawidłowa kolejność: poznaję kogoś -> dzięki temu wiem co w nim kochać -> i co kocham.
2. nic nie jest idealne. najpiękniejsze diamenty są piękne dzięki swoim niepowtarzalnym skazom, więc wolalabym chyba kogoś mniej idealnego |
|
|
Matt |
Wysłany: Pią 15:48, 27 Paź 2006 Temat postu: Pytanie do Pań \ Panien |
|
Taka oto sytuacja.
Żyjesz sobie na tym świecie spokojnie, szczęśliwie, ale samotnie. Oczywiście masz przyjaciół, znajomych, ale ciągle szukasz tego „Jedynego”. I nagle, pewnego dnia, czy to w autobusie czy w kolejce po świeże bułeczki, spotykasz takiego Jednego. Ciekawie wygląda, miły, błyskotliwy, ot po prostu, generalnie Twój typ. No i tak od słowa do słowa, aż w końcu umawiacie się na spotkanie. Potem drugie i trzecie. I co się okazuje? Nasz bohater jest jeszcze bardziej uprzejmy, przebłyskotliwie dowcipny, a jak się wystroi to tak wygląda, że aż miło.
Poza tym ma 26 lat, mieszka we własnym 2-pokojowym mieszkaniu zarabia 1500zł netto miesięcznie i posiada średnie wykształcenie.
Pytanie brzmi: Wchodzicie w to? Brniecie w to dalej? Angażujecie się? Wierzycie, że może z tego być szczęśliwe życie? |
|
|