Autor |
Wiadomość |
k
Mistrzyni Ciętej Riposty ;]
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 1279 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/10 Skąd: skądinąd |
|
|
|
;D
"Pewna pani wybrała się do Afryki na safari i zabrała ze sobą swojego pupila- pudelka. W trakcie wyprawy piesek wypadł z jeepa, czego nikt nie zauważył. Biegł za samochodem, biegł, biegł... ale nie dogonił. Nagle słyszy gdzieś za sobą szelest i kątem oka dostrzega; zbliżającego się lamparta. Zadrżał ze strachu, przed oczami przeleciało mu całe życie. Wtem jednak patrzy, a kawałek dalej w trawie leżą jakieś poobgryzane szczątki. "Może nie wszystko stracone" - myśli pudelek i dopada padliny. Lampart wyłazi z krzaków, patrzy - a tam jakiś dziwaczny mały stwór coś wpierdala, ciamka, mlaska. Lampart już - już ma na niego skoczyć, ale słyszy jak stwór mruczy do siebie: " Mmmm...jaki smaczny ten lampart...rarytas... mięsko palce lizać... a kosteczki - co za rozkosz...". Lampart przeraził się i dał nura w krzaki. "Całe szczęście, że mnie nie widział ten mały diabeł, bo zżarłby mnie jak dwa razy dwa" - myśli uciekając. Pudelek odetchnął,ale zauważył, że na drzewie siedzi małpa, która najwyraźniej obserwowała całą sytuację, bo minę ma zdziwioną. Nagle małpa puszcza się biegiem za lampartem i wrzeszczy. "Oj, niedobrze" -myśli pudelek. "Ta cholerna małpa wszystko mu wygada. Co robić?"
Małpa faktycznie dopada lamparta i opowiada mu, jak to został wystrychnięty na dudka. Lampart wkurwił się strasznie. Kazał małpie wsiąść mu na grzbiet i wrócić ze sobą na polankę, żeby była świadkiem tego, jak rozprawi się z tym stworem.
Wracają, patrzą, a tam pudelek rozwalony na grzbiecie, dłubie w zębach pazurem i gada do siebie: "Gdzie do cholery ta małpa? Wysłałem ją po kolejnego lamparta a ta cipa, nie wraca i nie wraca..."
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 22:26, 22 Cze 2006 |
|
|
|
|
Duch
Syn Marnotrawny
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: z Tych najlepszych |
|
|
|
1. W II-iej klasie pani zadała dzieciom napisanie zdań, które będą zawierać słowa "zapewne" i "gdyż". Jedna dziewczynka napisała: "Zapewne jutro będą goście, gdyż mama ugotowała dużo zupy", druga: "Zapewne jutro będzie ładna pogoda, gdyż w nocy było dużo gwiazd". Teraz kolej na Jasia:
"Idzie droga stara Marysiakowa i niesie pod pachą New York Times'a..."
A gdzie "zapewne" i "gdyż" pyta nauczycielka.
"Zapewne idzie srać gdyż nie zna angielskiego..." - dokończył Jasio
2. Jadą dwie dziwki autobusem, nagle jedna do drugiej:
-Ale tu śmierdzi spermą.
Druga na to:
-Oj, odbiło mi się
3. Jadą pociągiem Polak, Rusek i Niemiec.
Nagle coś zaczyna kapać z dachu. Rusek krzyczy:
- To wódka!! - podbiega z kieliszkiem i pije.
Niemiec krzyczy:
- To whisky!! - nadstawia kieliszek i pije. Na to Polak mówi:
- To nie wódka, to nie whisky, to mój Azor, szcza z walizki.
4. Przychodzi Baca do ubikacji. Czeka, czeka, wszystkie kabiny zamknięte.
Zniecierpliwiony, zapytuje:
- Je tam kto?
W odpowiedzi dochodzi go zduszony głos:
- Tu się ni je, tu się sro!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Nie 14:13, 23 Lip 2006 |
|
|
Selene
Tychomówka
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 493 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: z pokoju ;P |
|
|
|
- Na co zwracacie uwagę, kiedy bierzecie masło dla swojej rodziny?
- Na kamery i ochronę.
Małego niedźwiadka Alexa uniosła kra na środek morza.
Pewnie by umarł z głodu i chłodu, gdyby lodołamacz "Arktyka" nie wkręcił go w śrubę...
- Józek, wiesz, że Roman to gej?
- O Boże, a ja się z nim całowałem.
Co mówi estoński astronauta, gdy jego kolega po spacerze na zewnątrz kapsuły zastuka we właz?
- Kto tam?
- Chcecie usłyszeć najszybszy dowcip?
- TAK!
- Chcecie usłyszeć jeszcze jeden?
;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 11:04, 06 Wrz 2006 |
|
|
k
Mistrzyni Ciętej Riposty ;]
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 1279 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/10 Skąd: skądinąd |
|
|
|
sel, rewelka ;D
Dentysta do pacjenta podczas “prac głębinowych”:
- O przepraszam, zdaje się, że naruszyłem panu nerw.
- Nie szkodzi, nawet nie bardzo bolało – uspokaja pacjent – tylko niepotrzebnie pan z tego powodu wyłączył światło...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 20:34, 06 Wrz 2006 |
|
|
enek
REZERWA
Dołączył: 12 Lut 2006
Posty: 52 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10
|
|
|
|
Pierwszego dnia szkoly, przed rozpoczeciem lekcji,nauczycielka
przedstawia nowego ucznia amerykanskiej klasie:
- To jest Sakiro Suzuki z Japonii
Lekcja sie zaczyna. Nauczycielka mowi:
- Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historia. Kto mi powie
czyje to sa slowa: "Dajcie mi wolnosc albo smierc"?
W klasie cisza jak makiem zasial, tylko Suzuki podnosi reke i mowi:
- Patrick Henry 1775 w Filadelfii.
- Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedzial: "Panstwo to ludzie, ludzie
nie powinni wiec ginac"?
Znowu wstaje Suzuki:
- Abraham Lincoln 1863 w Waszyngtonie.
Nauczycielka spoglada na uczniow z wyrzutem i mowi:
- Wstydzcie sie. Suzuki jest japonczykiem i zna amerykanska historie
lepiej od Was!
W klasie zapadla cisza i nagle slychac czyjs glosny szept:
- Pocaluj mnie w dupe pieprzony Japonczyku!
- Kto to powiedzial? - krzyknela nauczycielka na co Suzuki podniosl
reke i bez czekania wyrecytowal:
- General McArthur 1942 w Guadalc oraz Lee Iacocca 1982 na
walnym zgromadzeniu w Chryslerze.
W klasie zrobilo sie jeszcze ciszej i tylko dalo sie uslyszec cichy
szept:
- Rzygac mi sie chce...
-Kto to byl? - wrzasnela nauczycielka, na co Suzuki szybko
odpowiedzial:
- George Bush senior do japonskiego premiera Tanaki w 1991
podczas obiadu.
Jeden z naprawde juz wkurzonych uczniow wstal i powiedzial
kwasno:
- Obciagnij mi druta!
Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem:
- To juz koniec. Kto tym razem?
- Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Bialym
Domu - odparl Suzuki bez drgnienia oka...
Na to inny uczen wstal i krzyknal:
- Suzuki to kupa gówna!
Na co Suzuki:
- Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku
Klasa juz calkowicie popada w histerie, nauczycielka mdleje, gdy
otwieraja sie drzwi i wchodzi dyrektor i mowi:
- Kurwa, takiego burdelu to ja jeszcze nie widzialem...
Suzuki:
- Leszek Miller do wicepremiera Hausnera na posiedzeniu komisji
budzetowej w Warszawie w 2003 roku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 21:01, 13 Wrz 2006 |
|
|
Matt
nieuSTRAŻony
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: nie ważne, ważne dokąd. |
|
|
|
Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie, w którym będzie
nazwa ptaka.
Zgłasza się Ja:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrznął orla - przyjmuje
wyzwanie Ja.
- A z trzema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla i puścił pawia.
- A z czterema ptakami, cwaniaczku?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił
pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- A z pięcioma ptakami ?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrznął orla, po czym puścił
pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Czw 23:10, 28 Wrz 2006 |
|
|
Duch
Syn Marnotrawny
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: z Tych najlepszych |
|
|
|
Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:
- Dostałem piątkę i w mordę!
- Za co dostałeś piątkę?
- Bo pani zapytała mnie, ile jest 7x6, a ja powiedziałem, że to jest 42!
- A za co w mordę?!
- Bo pani zapytała mnie, ile jest 6x7.
Tu ojciec zdziwiony:
- Przecież to jeden [ch**]!
- No, też tak powiedziałem!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 18:30, 06 Paź 2006 |
|
|
Duch
Syn Marnotrawny
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: z Tych najlepszych |
|
|
|
Zasypaną śniegami tajgą jadą saniami: Rosjanin, Polak, Niemiec i Amerykanin. Nagle do sań doskakuje stado głodnych wilków. Już mają ich dopaść, lecz Ruski wyrzuca z sań Niemca. Wilki rozszarpują nieszczęśnika. Nie na długo powstrzymuje to zwierzęta, które doganiają sanie. Ruski wyrzuca Amerykanina. Wilki rozszarpują go, jednak po chwili znów są przy saniach. Wówczas Ruski wyjmuje strzelbę i po kolei strzela do każdego z wilków.
- Dlaczego - pyta Polak - od razu ich nie zastrzeliłeś? Ruski wyjmuje butelkę wódki.
- Coś ty!? Pół litra na czterech?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pon 20:51, 09 Paź 2006 |
|
|
Matt
nieuSTRAŻony
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: nie ważne, ważne dokąd. |
|
|
|
- Dlaczego dziewczynka nie płakała, gdy spadła z rowerku?
- ???
- Bo jej kierownica przebiła płuco.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 11:51, 10 Paź 2006 |
|
|
k
Mistrzyni Ciętej Riposty ;]
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 1279 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/10 Skąd: skądinąd |
|
|
|
Matt, ROTFL! ;DDDDDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 18:51, 10 Paź 2006 |
|
|
Duch
Syn Marnotrawny
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: z Tych najlepszych |
|
|
|
Co będzie jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky ?
Ano... są dwie możliwości: albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz albo husky, który będzie najlepiej ciągnął w całym zaprzęgu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Śro 18:24, 11 Paź 2006 |
|
|
Duch
Syn Marnotrawny
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 926 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: z Tych najlepszych |
|
|
|
Pewien facet trafił do piekła. Diabeł mówi:
- No dobra, nie mialeś takich ciężkich grzechów. Możesz sobie wybrać karę.
Idą do pierwszego pomieszczenia. Mężczyzna z gołym torsem pracuje z kilofem w pocie czoła. Skwar okropny.
- Nie, nie podoba mi się to - mówi facet.
Idą dalej. Kobieta okłada mężczyznę batem.
- E, to też nie.
W trzecim pomieszczeniu znajduje się mężczyzna, i kobieta która robi mu.. dobrze
- O to to! Chcę to! - woła rozochocony facet.
- Proszę bardzo - mówi diabeł. - Magda! Masz zmiennika!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Wto 8:28, 24 Paź 2006 |
|
|
Ciri
Pociuch i Chwaścik
Dołączył: 07 Lut 2006
Posty: 754 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/10 Skąd: Tychy |
|
|
|
Mama, tata i synek wybrali się do cyrku. Gdy na arenie
pojawił się słoń, tata poszedł kupić słodycze. Nagle chłopiec wstaje i wyciągając rękę, krzyczy:
- Mamo, mamo, co to jest?
Zaskoczona pytaniem mama odpowiada:
- To jest ogon słonia.
Syn jednak wykrzykuje dalej:
- Nie! Pod spodem!
Zakłopotana mama odpowiada:
- Tooo... nic takiego.
Wraca tata, ale zapomniał kupić napojów, wiec idzie po nie
mama. Gdy tylko się oddaliła, synek wiesza się ojcu na ramieniu.
- Tato, tato, co to jest?
- To jest ogon, synu.
- Nie, pod spodem.
- To jest siusiak słonia.
Chłopiec chwile się zastanawia, po czym mówi:
- A mama powiedziała, ze to "nic takiego".
Ojciec z duma rozpiera się na krzesełku:
- No cóż, synku. Tatuś trochę mamusie rozpuścił.....
EDYSZON, bo się rozkangurzyłam :
Z pamiętnika zwykłego chłopca:
Byliśmy bardzo biedni, gdy byłem dzieckiem... gdybym nie był
chłopcem... doprawdy, nie miałbym się czym bawić.
To był paskudny dzień. Wstałem rano... założyłem koszulę i guzik odpadł.
Podniosłem teczkę i urwała się rączka. Bałem się pójść siku do ubikacji.
Byłem takim brzydkim dzieckiem... gdy bawiłem się w piaskownicy, kot
przysypywał mnie piaskiem.
Byłem takim brzydkim dzieckiem... matka nie karmiła mnie piersią.
Powiedziała, że co najwyżej lubi mnie jak przyjaciela.
Pamiętam kiedy mnie porwano. Wysłali kawałek mojego palca do ojca.
Powiedział, że potrzebuje więcej dowodów.
___________
Po latach spotkalo sie trzech przyjaciól ze szkoly. Chcac, nie chcac rozmowa zeszla na tesciowe.
- Ja - mówi ten z IVd który skonczyl medycyne - zalatwie gdzies cyjanek i dodam kur.wie do kawy.
Ten po politechnice ( z IV c), zapodaje swój pomysl :
- Wezme kur.wa pozyczke, kupie starej pipie Renault Clio i przetne przewody hamulcowe. Niech sie rozwali na drzewie, suka.
Gosc z klasy sportowej, którego losy rzucily na AR, mówi
- A ja kupie dwadziescia tabletek Ibupromu, wezma to wszystko do geby, przezuje, zrobie z tego kule, wysusze ja w mikrofali, i zostawie na stole w kuchni.
- Ale po co ? - pytaja koledzy
- Wejdzie ta stara kur.wa do kuchni, zobaczy kule i powie " Ale wielka tabletka Ibupromu". A ja wtedy wypadne z lazienki i pier.dolne ja siekiera w plecy...
_____________
Wyjeżdżając na krucjatę, Artur (król, ten od okrągłego stołu) postanowił
sprawić swej żonie pas cnoty. Poszedł tedy do kowala, a ten zaoferował mu
najnowszy krzyk mody - pas z gilotynką! Kupił więc go Artur, żonie
założył, kluczyk zabrał i pojechał na krucjatę. Wrócił po kilku latach, no i
oczywiście zechciał sprawdzić, czy aby jego wierni rycerze nie okazali się
wiarołomcami i nie próbowali uwieść jego pięknej Ginewry.
Ustawił ich w rzędzie i kazał spuścić spodnie. Król doznał szoku: 11 rycerzy
miało równiutko przycięte ptaszki. Z jednym wyjątkiem - Lancelot z dumą
prezentował nienaruszone przyrodzenie.
Moi wspaniali rycerze okazali się bandą hołoty! Na nikogo nie można liczyć,
nikomu nie można zaufać! Jeno Ty, wierny Lancelocie, mi się ostałeś... -
Artur spogląda wyczekująco na Lancelota, by ten coś powiedział.
Ale Lancelot milczał...
______________
Kaczyński po numerku z Kaczyńską:
- Miałaś orgazm?
- Nie.
- To co się mówi?
- Przepraszam...
_____________
Dlaczego kobieta informatyk jest jak swinka morska?
- Bo swinka morska, to nie jest ani swinka, ani morska
____________
Prezydent Kaczyński wraz z małżonką udał się z nieoficjalną wizytą do
prezydenta Juszczenki na Ukrainę. Po uroczystej kolacji, kiedy już
trochę atmosfera się rozluźniła, po kilku toastach, prezydent Juszczenka
jako dobry
gospodarz zapragnął nawiązać nić sympatii z Kaczyńskimi.
Pyta więc: A tiebia, Marysia, to czym truli?
____________
(przy tym wymiękłam )
Jak zwraca sie Batman do Robina, zeby ten wsiadl do batmobilu?
- Wsiadaj do batmobilu, Robin.
_____________
(a tu tak życiowo )
W Iraku żołnierz amerykański i polski dyskutują sobie po służbie.
Amerykanin:
"Ok, you know - we have George Bush... but we have Stevie Wonder, Bob Hope and Johny Cash too !"
Na co Polak:
"We have Kaczyński and... no Wonder, no Hope and no Cash..."
_____________
Wraca Jasio ze szkoły i pierwszym pytaniem jakim strzela w rodziców jest:
- Co to znaczy "robić loda"
Rodzice, którzy już dawno uzgodnili, że będą odpowiadać na każde "trudne"
pytanie
( bo po co ma dziecko szukać odpowiedzi na podwórku ), spojrzeli
porozumiewawczo na siebie i mama mówi
- Widzisz "robić loda" to brać penisa do buzi.
Na to ojciec
- Jakie brać, jakie brać...DAWAĆ. Syna przecież mamy!
_____________
W akademiku dziewczyna opala się na balkonie.
W pewnym momencie widzi jak z piętra wyżej ktoś spuszcza w jej kierunku liścik na nitce.
Otwiera liścik i czyta:
"Jeśli chcesz się kochać ze Sławkiem spod piątki, pociągnij raz, jeśli nie- pociągniej 50 razy z czego ostatnie 10 bardzo szybko"
____________
REKTOR
Przeskakuje najwyższe budynki za jednym zamachem. Jest silniejszy od lokomotywy i szybszy od pocisku. Chodzi po wodzie. Rozmawia z Bogiem.
PROREKTOR
Przeskakuje niskie budynki za jednym zamachem. Jest silniejszy od lokomotywy parowej. Czasami dogania pocisk. Chodzi po wodzie, gdy morze jest spokojne. Rozmawia z Bogiem, jeżeli otrzyma specjalne pozwolenie.
DZIEKAN
Przeskakuje niskie budynki z rozbiegu i o tyczce. Jest prawie tak silny jak lokomotywa parowa. Potrafi strzelać z pistoletu. Chodzi po wodzie na krytym basenie. Czasami Bóg zwraca się do niego.
PRODZIEKAN
Ledwo przeskakuje budkę portiera. Przegrywa z lokomotywą. Czasami może trzymać broń bez obawy o samookaleczenie. Bardzo dobrze pływa. Rozmawia ze zwierzętami.
PROFESOR
Obija się o ściany próbując przeskoczyć jakikolwiek budynek. Może zostać przejechany przez lokomotywę. Nie dostaje amunicji. Pływa pieskiem. Mówi do ścian.
DOKTOR
Wbiega do budynków. Nie wytrzymuje konfrontacji z ręczną drezyną. Moczy się pistoletem na wodę. Utrzymuje się na wodzie tylko dzięki kamizelce ratunkowej. Bełkocze do siebie.
PANI Z DZIEKANATU
Podnosi budynki i przechodzi pod nimi. Zwala lokomotywę z torów. Łapie pocisk zębami i go rozgryza. Zamraża wodę jednym spojrzeniem. Jest Bogiem.
THE END, póki co
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 11:31, 03 Lis 2006 |
|
|
Selene
Tychomówka
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 493 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: z pokoju ;P |
|
|
|
najlepsze jest przedostatnie ;DDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 15:20, 03 Lis 2006 |
|
|
Matt
nieuSTRAŻony
Dołączył: 08 Lut 2006
Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/10 Skąd: nie ważne, ważne dokąd. |
|
|
|
Mi do gustu przypadł ten "życiowy"
a ten o pani z dziekanatu jest Niestety prawdziwy, jak holera
Szkoła. Bal maskowy. Zabawa na całego. Dzieci poprzebierane. Wśród nich przechadza się wychowawczyni i próbuje odgadnąć kto za kogo się przebrał. Podchodzi do Małgosi i mówi:
- Oooo... Małgosiu widzę że przebrałaś się za królewnę.
- Tak proszę Pani
Idzie dalej. - O a Piotruś Ty pewnie jesteś Zorro?
- Zgadła Pani.
I tak sytuacja się powtarza aż przychodzi kolej na Jasia. Chłopak nie wiedział za co ma się przebrać to napchał do buzi pełno majonezu, pomalował twarz na czerwono i stoi na sali z nadętymi policzkami.
- Hmmm... - zastanawia się pani - No nie wiem Jasiu, za co Ty się mogłeś przebrać?
A Jasiu uderza dłońmi w policzki i mówi:
- Za pryszcza!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Pią 17:17, 03 Lis 2006 |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|